Jego intensywność, obecna na każdym kroku symbolika, ogrom bolesnego piękna i obrazów cierpienia ludzi i zwierząt, których nie da się już wymazać z pamięci, zmienia człowieka na zawsze. Przeprawiając się łodzią przez Ganges w Waranasi zostawia się za sobą płonące stosy pogrzebowe, piękno i brud. Płynie się na drugi brzeg, który w tym szalonym mieście tchnie nieoczekiwanym spokojem piaszczystej plaży. Jeśli potrzebowałam rady i wskazówki, to na tej łódce ją otrzymałam. Tam płyń, gdzie jest cicho i spokojnie. A teraz Munnar. Dla mnie nie ma piękniejszej świątyni niż ta, którą wznosi Natura. Patrzcie jak pięknie. Om Shanti.