FELIETONY
JOGA
BLOG
21.03.2023
W sprawie bazy
Będzie coś o jodze. Korzenie! To oczywiście zajmuje trochę czasu, ćwiczeń i zabawy, żeby usztywnione, wbijane w niefizjologiczne buty, ustawiane i ujarzmiane stopy mogły się tak rozgościć. Tak uczepić ziemi całą powierzchnią. Tak czuć każdym palcem osobno. Ale warto nad tym popracować.
Odzyskać – albo wręcz zbudować – elastyczność, przyczepność, chwytność, siłę stóp. To są nasze „korzenie”. Związanie z ziemią zarówno na poziomie metaforycznym, jak i dosłownie. Oparcie i stabilizacja. Pod wpływem praktyki asan moje stopy „urosły” o numer. A tak naprawdę nie urosły, tylko zrobiły sobie miejsce.
Przestały się kulić i ściskać, żeby zmieścić się w urojony szklany bucik z bajki. :)
Od lat chodzę tylko w butach, w których jest mi super wygodnie. Czasem wkładam szpilki – do tanga. Mają miękki przód, no i w tańcu jest się na kim oprzeć.
Ale zasadniczo, ponieważ joga jest o niezależności i autonomii jednostki ludzkiej, dbamy o swoją bazę, o stopy. Żeby nas niosły, żeby przewodziły energię z ziemi. Żeby mieć stabilność i równowagę.