Nie udostępniam, bo nie chcę przyczyniać się do jeszcze większych zasięgów. Ten mem jest wstrząsający. Poraża pogardą do osób najbardziej zapracowanych, obciążonych i umęczonych codziennością jakie chodzą po tym świecie - starych kobiet wiejskich. Wychowała mnie jedna z nich. Ma na imię Helena i pochodzi z Beskidów. Opisałam ją w jednej z książek. Zawdzięczam jej bezgranicznie dużo.
Wszystko co we mnie dobre, czułe i współczujące jest z niej.
Nie głosujemy na tę samą opcję, tego jestem pewna. Ją widzę na tym koszmarnym memie i chce mi się płakać. Widzę na nim moje ukochane, serdeczne, wesołe gaździny z Podhala. Widzę babcie i mamy przyjaciółek i przyjaciół pochodzących ze wsi. Wiecznie urobione po łokcie, stawiające na stole talerze parującej zupy, krojące chleb, parzące się przy dokładaniu do pieca, troszczące się o wszystkich tylko nie o siebie.
Nie mogę się z tym pogodzić.