FELIETONY
BLOG
27.08.2019
Pedofilia w show biznesie. Strach ofiar
Obserwuję sprawę Krzysztofa Sadowskiego bardzo wnikliwie. Czytam teksty Mariusza Zielke i wszystkie komentarze. Nie zabierałam do tej pory głosu, ponieważ muszę uważać na siebie po tym co przeszłam w maju i czerwcu, kiedy to w felietonie „Czym się różni pedofil świecki od duchownego” wróciłam do własnych przeżyć z dzieciństwa.
Mamy sierpień, a ja dopiero pomału zaczynam wracać do równowagi. Skala społecznego zakłamania, hipokryzji, ale przede wszystkim okrucieństwa wobec ofiar, które jako dzieci doznały krzywdy od ważnych, ustosunkowanych i piekielnie inteligentnych mężczyzn, jest niewyobrażalna. To ofiara ma zawsze „problem”, ofiara ma się wstydzić, szukać usprawiedliwień zarówno dla sprawcy, jak i dla tych, którzy zamiast ją wesprzeć – odwrócili wzrok. Większość z Państwa zapewne wie, czego dopuścił się Roman Polański wobec 14-letniej Samanty Geimer. Jednak niewiele osób pamięta o tym, że przemoc wobec niej nie zakończyła się bynajmniej na samym zdarzeniu. Przez wiele lat po nim potężny reżyser i jego otoczenie, dysponując dostępem do mediów na całym świecie, nie mówiąc o środkach finansowych i znajomościach, budowali wokół młodziutkiej Samanty czarną legendę.
Zniszczyli życie jej i jej rodzinie na kilka pokoleń do przodu, aby pozbawić ją i jej bliskich wiarygodności w sądzie oraz w oczach opinii publicznej.
Jakaś litość, empatia dla dziecka, a potem młodej dziewczyny i kobiety, która musi z tym żyć? To są dla tego rodzaju sprawców pojęcia abstrakcyjne. ONI NIE CZUJĄ SIĘ WINNI. W materiale, który załączam, ofiara mówi przede wszystkim o swoim wstydzie! O swoim „tchórzostwie”. O tym, co ona „powinna”. A ja już widzę te komentarze: „Mogła odmówić”, „Dlaczego tak późno to ujawnia?”, „Lansuje się”. Słusznie obawia się konsekwencji ujawnienia swojej historii, twarzy i nazwiska. Będzie strasznie, ponieważ zburzy to spokój wielu osób. Jej wiarygodność będzie podważana, a każde życiowe posunięcie będzie mogło zostać obrócone przeciw niej.
Wspieram całym sercem wszystkie odważne i dzielne osoby, które po latach, niesamowitym wysiłkiem, robią krok, aby wyjść z cienia.
Tym zaś, które i których świeżbi ręka, aby napisać w komentarzach coś okrutnego, przypominam: osoby, które ujawniają i konfrontują sprawców, chronią być może wasze dzieci, wnuki, bliskich. Was. Bo taka tragedia rozsadza całe rodziny na wiele pokoleń do przodu.
To dzięki nim sprawcy nareszcie zaczynają się bać!
Oglądaj "Był dla mnie jak ojciec, ale córki nie obejmuje się w tych miejscach"