I oto liczni opiniotwórczy panowie odkrywają tajemnicę seksu za zgodą! Hurra! Dla red. Konrada Piaseckiego, przykładowo, uzyskanie takowej pozbawia seks romantyczności, no, ale czegóż się nie robi, aby było „mniej traumatycznie” (!!!)! Zastanawia się też, co z seksem z osobą nieprzytomną! Redaktorze, zwierzę się panu.
Najwspanialsi z moich kochanków, tantryczni czarodzieje, tacy, których fantastyczny dotyk, fantazję, poczucie humoru, zapach i słowa będę wspominać odchodząc z tego świata, zawsze, zawsze, zawsze, po wielekroć upewniali się, że na każdym etapie nasz seks jest za zgodą.
I robili to tak, że swoją zgodę wyrażałam na wszystkie dostępne sposoby. Fakt, że polscy dorośli mężczyźni nie rozumieją pojęcia zgody na seks i boją się precyzyjnej definicji gwałtu, świadczy o tym, że nie można się czuć z nimi bezpiecznie. I to jest groza. Ale świadczy też o czymś jeszcze... O seksualnej bidzie z nędzą po prostu.
Om Namah Shivaya!