FELIETONY
BLOG
08.02.2021
Tego się nie odsłyszy
Kochane kobiety! Mam za sobą 11 lat psychoanalizy, m.in. we Francji, w tym kilka w nurcie lacanowskim (Jacques-Marie-Émile Lacan, ur. 13 kwietnia 1901 w Paryżu, zm. 9 września 1981 – psychiatra i psychoanalityk francuski, twórca i reformator francuskiej szkoły psychoanalizy).
To, w największym skrócie, szkoła kładąca szczególny nacisk na język, jakiego używamy. Na mowę. Pewnie po części dlatego moje ucho jest w szczególny sposób wyczulone na język w debacie publicznej. Na to co mówi się odruchowo, na lapsusy, dobierane „na szybko” słowa i ich sekwencje.
To właśnie te spontaniczne, w emocjach wypowiedziane „słówka” i szczególiki mówią najwięcej o intencjach i głębokich przekonaniach mówiącego/mówiącej.
Kiedy o tym piszę, kiedy zwracam uwagę na to, jak mówi się w Polsce o kobietach, o naszych najbardziej dramatycznych wyborach, jakich zaimków się używa (nasze kobiety! ;)), wiele z Was się bardzo złości. Mówicie – czepiasz się, dzielisz włos na czworo, nie przesadzaj! I właśnie na tym polega utrwalanie „dziada patriarchalnego w sobie”. To on w nas nie chce, żebyśmy zaczęły SŁYSZEĆ. Bo kto raz usłyszy pogardę i umniejszenie kierowane do siebie w niby niewinnej gadce, ten/ta już jej nie odsłyszy.
Słuchajcie języka, jakim się o nas i do nas mówi. Zwracajcie uwagę na to, jakich słów odruchowo same używacie opisując kobiecą albo mniejszościową perspektywę. To wymaga odrobiny uważności i treningu, ale same zobaczycie – a właściwie usłyszycie – to, co jest oczywiste dla tych z nas, które już wykonały tę pracę. O kobietach mówi się pogardliwie albo umniejszająco wszędzie i na każdym kroku.
Same tak o sobie mówimy. Same to sobie robimy. Język jest ważny. To w nim rodzi się i żyje nasza opowieść. A opowieść ma moc zmiany świata. Kocham Was.