Tematem jest łamanie praw człowieka. Prelegenci i prelegentki referują, że wciąż mamy na świecie miejsca, w których mężczyznę można zgwałcić albo podpalić polawszy uprzednio benzyną i nie ponieść za to prawie żadnych konsekwencji. Są takie, w których chłopcom obcina się żyletką penisy „bo taki zwyczaj”, a reszta świata na to patrzy i nic.
Są kraje, w których mężczyźni jeszcze kilka lat temu nie mieli prawa prowadzić auta, a do dziś nie wolno im podróżować bez zgody żony.
Są takie miejsca, gdzie policja obyczajowa złożona z fanatyczek sprawdza mężczyznom długość nogawki, a za noszenie szortów dostaje się chłostę. Są kraje, w których zgwałceni mężczyźni muszą się tłumaczyć przed sądem z tego, dlaczego mieli na sobie taki a nie inny strój i po co leźli tam, gdzie w nocy można spotkać napaloną babę? Jest mnóstwo miejsc, gdzie mężczyźni w ogóle nie wychodzą po zmroku, bo strach, a jeśli już muszą, to idą uzbrojeni w gaz i z duszą na ramieniu. Są miejsca, gdzie wg. badań 90% mężczyzn doświadczyło jakiejś formy molestowania lub gwałtu.
Są miejsca, gdzie matki notorycznie uchylają się od płacenia alimentów, a samotni ojcowie muszą sobie radzić, bo jak kochasz, to sobie poradzisz. Są miejsca, gdzie kobiety masowo korzystają z męskiej pracy seksualnej, ale tym, którzy je świadczą, odmawia się elementarnego szacunku. Są kraje, w których za tę samą pracę nadal mężczyźnie płaci się mniej niż kobiecie. Są też dziwne obszary, w których mężczyzna nigdy jeszcze nie stanął na czele państwa, a parlamenty są tak zdominowane przez kobiety, że żadne ważne dla życia mężczyzn ustawy nie mają szansy być poddane sensownej dyskusji. I takie, gdzie nawet 90% kapitału znajduje się w rękach kobiet. W niektórych – naprawdę szalonych – miejscach wciąż wyznaje się religię, która zakłada, że żaden mężczyzna nie ma prawa pełnić funkcji kapłańskich, a stwórczynią wszechrzeczy jest stara kobieta, która – zależnie od koncepcji – rządzi wszystkim sama albo wraz z córką i duszą.
W mediach stanowiące przytłaczającą większość ekspertek, dziennikarek i wydawczyń kobiety bezczelnie dywagują na temat męskich praw reprodukcyjnych, choć przenigdy nie doświadczą wytrysku. W wielu z tych krajów, gdy kobieta zachodzi w ciążę, ojciec dziecka musi natychmiast zrezygnować ze wszystkich życiowych planów i aspiracji, ponieważ to do niego należy większość rodzicielskich i domowych obowiązków. Jeśli mężczyzna nie czuje się gotów na ojcostwo i zdarzy mu się wpadka, niestety nie ma mowy o żadnym kroku wstecz. Są miejsca, gdzie mężczyźni przez całe życie opiekują się dziećmi i seniorami, wykonują całą pracę w domu, a potem zostają bez emerytury, na łasce dorosłych dzieci. We wszystkich tych krajach dzielni faceci, którzy wyrażają swój sprzeciw wobec tego stanu rzeczy, są wyśmiewani, zastraszani i uważani za świrów. Także wielu ich kumpli, woląc nie zadzierać z kobiecą dominacją i ze strachu przed szyderą, obraca się przeciwko nim.
Halo! Czujesz się nieco przytłoczona/przytłoczony tą wizualizacją? Dlaczego? To dopiero początek.
Jest tego znacznie więcej! Ale obiecałam sobie, że już będę skracać te wpisy. Na koniec konferencji w ONZ ktoś postawi wniosek o objęcie tych okropnych krajów sankcjami. Wolny świat nie może wszak czegoś takiego tolerować! A potem ktoś inny rezolutnie zauważy, że wszystko fajnie, ale przecież nie da się zrobić tak, żeby wszyscy nałożyli sankcje na wszystkich.