WYWIADY
PRESS
17.05.2019
Viva!: Nigdy nie usłyszałam słowa 'przepraszam'
Linkuję JEDYNY wywiad, jakiego udzieliłam po publikacji mojego ostatniego felietonu w Onet, który wywołał sporą, ogólnokrajową dyskusję. Rozmowa dla Vivy! miała miejsce wczoraj. Rozumiem, że nie jest fajnie dowiedzieć się, że uwielbiany artysta nie jest święty i stąd bardzo emocjonalne reakcje niektórych z Państwa.
Jednocześnie chcę odpowiedzieć na pojawiające się w kółko pytanie dlaczego " ujawniam" coś takiego, gdy A.W. nie może się już bronić. Niczego nie ujawniam! Wszystko opowiedziałam 15 lat temu, a potem opisałam i opatrzyłam obszernym komentarzem w książce wydanej 5 lat temu pt. " Na błędach! Poradnik-odradnik" ( Wyd. Prószyński) . A.W. miał możliwość powiedzenia choćby, na przykład: " Popełniliśmy błąd. Źle się stało. Przepraszam". Mógł do mnie zadzwonić i porozmawiać. Mógł zapytać jak się miewam i jakie naprawdę były konsekwencje tego co się wydarzyło. Wybrał inaczej. Nie jest moją intencją żaden "lans" na oskarżaniu Wajdy. Uwierzcie mi państwo, chociaż twarda ze mnie zawodniczka i łatwo nie wymiękam, to ostatnie dni były bardzo stresujące. Nikomu takiego "lansu" nie życzę. Jednak wiem, że było warto! Dostałam lawinę maili ( staram się odpowiadać po trochu), w których różne osoby dziękują mi za dodanie im odwagi. Proszę Państwa! Nie mam już od dawna nic osobiście do Andrzeja Wajdy, ani do nikogo z tej ekipy. Żal mi tej dziewczynki przerażonej, poddanej presji, zmanipulowanej, którą byłam w 1985 roku, gdy kręcono film. Jednak dziś jestem szczęśliwą, silną 48 letnią kobietą. Stać mnie, aby zapłacić cenę za szczerość. Nie boję się. Chyba trafiło na " the wrong bitch" :) ...Peace!