Wiele z Was, dziś krzyczących „wypierdalać” i „jebać PiS”, jeszcze kilka tygodni temu pouczało Margot, że „nieładnie”. Pamiętajcie: nie ma tak, że „mój ból jest lepszy niż Twój”.
Czujecie się niekomfortowo z obecnością osób niebinarnych, trans, niehetero itp. w przestrzeni publicznej?
Zdradzę Wam sekret.
Dziady patriarchalne tak właśnie się czują patrząc na nas, kobiety, kiedy domagamy się równoprawnego miejsca przy stole. Zostawiam Wam tu coś od Stop Bzdurom, do przemyślenia.
Cytuję z profilu @stopbzdurom: „Zrobiłyśmy smutny fikołek. Byłyśmy buntem przeciwko torturowaniu osób z macicami, jesteśmy demem antypisowskim z gatunku kaczorwave. Nie wiem, czy to dlatego że wyrok TK zwyczajnie zyskał taką „popularność”, czy dlatego że Strajk Kobiet zrobił z tego marsze pod dom Kaczyńskiego i ogólnopolski zryw przeciwko wszystkiemu, czy dlatego że akurat tak się życie ułożyło.
Okazji do protestowania przeciwko PiS-owi było przez ostatnie lata mnóstwo, ale okazuje się, że pierwsze siłę przebicia mają kobiety i queery. Czy to dlatego że robimy największą robotę i hałas, a potem najłatwiej zabiera nam się przestrzeń? Nie wiem.
Od paru dni prawie w ogóle nie słyszę „kiedy państwo mnie nie chroni, moje siostry będę bronić”. Hasła o siostrzeństwie totalnie przepadają na rzecz „KACZOR RUCHA KOTA” i „haha, przeklinam na ulicy” (...).
Queer zrobił potężną robotę dla tego „zrywu”. Połowa rozrywki jest zapewniana przez osoby LGBTQ. Wsparcie ze strony społeczności jest totalne – mimo tego że jeszcze 2 miesiące temu kazałyście nam siedzieć cicho, nie przeklinać na protestach, a Lempart się pluła, że jak jesteśmy na ulicy w Boże Ciało, to jej cioci jest przykro (teraz to kościoły poszturmujemy, co? ciocia ok?). Jesteśmy ogromną częścią tych protestów od samego początku. A Wy każecie nam chować flagi? Zapominacie o nas totalnie w swoich „postulatach”, ale robicie miejsce dla przedsiębiorców? Idziemy razem, ale chyba tylko w jedną stronę.”
#nigdyniebędzieszszłasama #wypierdalać