FELIETONY
BLOG
21.05.2020
Nie wolno nam pogrążać się w świecie iluzji i zaprzeczeń
Dziś przeczytałam, że władze uniwersytetu w Cambridge nie obiecują studentom rychłego powrotu do „normalności” i zamierzają utrzymać wykłady on-line jeszcze co najmniej przez rok lub dłużej. IATA nieśmiało zapowiada, że powrót do „normalności” w przewozach pasażerskich potrwa nawet do 2023 roku.
Przyznam, że przyjęłam te informacje z ulgą, jaka pojawia się, gdy wśród rozgorączkowanej i chaotycznej dyskusji dyletantów nagle zabrzmi głos rozsądku.Nikt bowiem nie ma pojęcia, czy za dwa lub trzy tygodnie epidemia nie powróci z jeszcze większą mocą.
Nie ma szczepionki, nie ma dość testów, nie ma leku (choć może jest, ale już nas tak wymordowali sprzecznymi doniesieniami i medialnym praniem mózgu, że nie wiadomo co myśleć), nie ma kasy. Za to jest wielka nadzieja na szybki powrót do status quo sprzed wirusa.
Do masowej konsumpcji, do taniego latania po świecie, do korzystania z nikomu niepotrzebnych, a produkujących tony śmieci usług, do życia w bezmyślnym fast foodzie, który wykańcza nas i środowisko, w którym żyjemy. Ja tę nadzieję na szybki powrót do tego, jak było wcześniej, doskonale rozumiem, ale jednocześnie uważam, że ze strony liderów i liderek jest czymś głupim i nieodpowiedzialnym ją podsycać. Bezprecedensowy kryzys gospodarczy jest faktem i dopiero się rozkręca. Kryzys klimatyczny także.
Naszym zadaniem jest teraz zastanowienie się, co i jak zmienić w naszym życiu zawodowym, jak zmodyfikować nawyki życia codziennego, aby przetrwać i utrzymać nosy nad wodą, jednocześnie ratując to, co najważniejsze: nasz dobrostan psychiczny i zdrowie. Nie zaś snucie marzeń o potędze, nowych złotych gaciach, zębach oraz cyckach i wakacjach pod palmami.
Piszę to, choć przecież sama żyję w dużym stopniu z turystyki, a mój biznes leży i kwiczy. Piszę to, ponieważ uważam, że nie wolno nam pogrążać się w świecie iluzji i zaprzeczeń. To czas na kreatywne rozwiązania, burze mózgów, cięcia, wdrażanie nowych nawyków, żeby żyć bardziej oszczędnie i ekologicznie. To czas na proaktywne posunięcia i umysłowe roszady, a nie na stanie w blokach w oczekiwaniu na start w wyścigu, który na tej bieżni prawdopodobnie już się nie odbędzie.
Om Shanti! Dziękuję za uwagę.
(Archanioł Rafał pochodzi ze zbiorów średniowiecza mongolskiego w Musée Guimet w Paryżu.)