Wspólny ołtarzyk Lakshmi i Jezusa nie jest tu niczym nadzwyczajnym. Nie przeszkadzają sobie. Zdjęcie zrobiłam czekając (strasznie długo, co mnie od razu postawiło do pionu, jeśli chodzi o moje narzekania na powolność w Grecji) w kantorze wymiany walut.
Będę wrzucać więcej takich, bo uważam, że nam to dobrze robi na tolerancję! Odwiedziłam dziś też starych znajomych z Kaszmiru, którzy wołali za mną na odjezdnym: „Jesteś w naszych modlitwach! Obyś miała tu dobry pobyt! Inshallah!”. „A wy w moich mantrach! Om Shanti!”, odpowiedziałam.
Na murze, przy którym czekała moja riksza, mignął mi ogromny sierp i młot w kolorze różu barbie. Keralą, najbogatszym, najlepiej wykształconym i najbardziej czystym indyjskim stanem od lat rządzą komuniści. Ale pod czujnym okiem pary ze zdjęcia. Dużo Kerali jest w moich książkach „Jesteś wędrówką”, „Jesteś spokojem” i „Moja lewa joga”.