MIEJSCE MOCY
BLOG
30.08.2018
Czym są, a czym nie są wyjazdy #miejscemocy
Drogie podróżniczki! Wyjazdy ze mną do Azji są kameralne, zaś biuro podróży Estatravel, z którym współpracuję, nie jest koncernem międzynarodowym. Jeśli najpierw rezerwujecie (a nawet podpisujecie umowy!), po czym nagle zmieniacie zdanie "bo tak", odczuwalne straty ponosimy zarówno my, jak i nasi partnerzy w różnych krajach.
Drogie podróżniczki! Wyjazdy ze mną do Azji są kameralne, zaś biuro podróży Estatravel, z którym współpracuję, nie jest koncernem międzynarodowym. Jeśli najpierw rezerwujecie (a nawet podpisujecie umowy!), po czym nagle zmieniacie zdanie "bo tak", odczuwalne straty ponosimy zarówno my, jak i nasi partnerzy w różnych krajach. Jest to także bardzo, ale to bardzo nie fair wobec innych dziewczyn, które się nie załapały, a teraz już nie mogą zmienić planów, wziąć urlopów itd. Proszę, abyście podejmowały naprawdę przemyślane decyzje! Wiecie zresztą, jak to działa: "Puk, puk! Kto tam? Karma!". Chciałabym też, abyście miały świadomość, czym nasze wyprawy są, a czym zdecydowanie nie są.
Oto czym wyjazdy ze mną są:
Są przeznaczone dla dorosłych kobiet, które pragną spędzić wolny czas łącząc wakacje w tropikach z codzienną praktyką hatha jogi i które chcą zapoznać się z teorią oraz podstawami flozofi jogi, a także popracować pod moim okiem nad własną mocą i wiarą w siebie.
Są sposobem na to, by głęboko wypocząć, ponieważ w ramach zajęć uczymy się różnych form głębokiego relaksu. Dbamy także o to, by każda z nas miała własną przestrzeń. Nie zamęczamy się nawzajem problemami i opowieściami, nie oceniamy, nie doradzamy, nie pouczamy. Dużo milczymy, ponieważ dużo medytujemy.
Są okazją, by poznać ciekawe kraje i spotkać ciekawych ludzi, z którymi jestem tam zaprzyjaźniona. Bardzo cenię sobie proste, osobiste kontakty i chętnie się nimi dzielę.
Są zaczynem wielu pięknych przyjaźni! Mam na to liczne dowody!
Są przede wszystkim podróżą w głąb siebie.
Oto czym wyjazdy ze mną nie są?
Nie są wyjazdem typu „all inclusive”, podczas którego joga jest tylko jedną z atrakcji.
Nie są lansem z panią z TV (chociaż jestem panią z TV :)), podczas którego stroimy się i strzelamy sobie co chwilę wspólne selfaki z dziubkiem.
Nie są wycieczką bogatych białych pań do rezerwatu „biednych miejscowych”. Nie robimy ludziom zdjęć „bo tacy ładni”, nie pakujemy im się z nosami do domów „bo egzotycznie”.
Nie są sposobem na to, by wyciągać ode mnie ploty na temat świata gwiazd i celebrytów! :)
Nie są luksusowymi wakacjami roszczeniowej królewny Fochny! Miejsca, w które Was zabieramy, są oczywiście wygodne i bardzo ładne, ale nie są to 5-gwiazdkowe hotele z wachlowaniem pawimi piórami i kłanianiem się w pas w cenie. Jedziemy do Azji, do uroczych ludzi, w autentyczne miejsca. Warto przeżyć odrobinę niewygód, by się tam dostać. Nie warto kręcić nosem na każdym kroku. Nie są niekończącą się imprezą! Na wyjazdach z jogą unikamy alkoholu i innych używek. Szanujemy to, że są wśród nas osoby, które z różnych powodów nie piją wcale. Wysypiamy się porządnie i wcześnie wstajemy.
Poza tym mamy pełny luz, wsparcie, dobroć, poczucie humoru i mnóstwo pięknych wspomnień.