Hotel Samsara (tylko dla dorosłych)
Rozczuleni, stęsknieni,
rozchichrani, spragnieni,
meldujemy się w hoteliku.
Mamy wielkie nadzieje,
wiatr pomyślny nam wieje,
pięknych marzeń i planów bez liku.
W tropikalnej pogodzie
słońce sprzyja urodzie
i duchowo się człowiek podciąga!
Dobra karma się kręci,
wspólna przyszłość nas nęci,
nagle trach! I dostaje człek z drąga!
W Hoteliku Samsara powiedziałeś mi „nara”,
wyzyskując cynicznie me chuci.
Za to spotka cię kara,
prawda to jak świat stara,
ty nie wrócisz,
lecz karma powróci!
Zrozpaczona, zmieniona,
zaryczana, zgubiona,
w innym dziś będę spać hoteliku.
Koniec wielkich nadziei,
znowu nic się nie klei,
guzik z marzeń i smutek tropików.
Niebo czarne nade mną,
monsun łez strugą ciemną
znów zalewa dziewczęce me liczko.
Serce krwawi w plecaku,
jutro znowu na szlaku,
och, nie łatwo dziś być podróżniczką!
W Hoteliku Samsara powiedziałeś mi „nara”,
wyzyskując cynicznie me chuci.
Za to spotka cię kara,
prawda to jak świat stara,
ty nie wrócisz,
lecz karma powróci!
Stary, gruby, znudzony
i miażdżycą zmiażdżony,
wrócisz kiedyś tu do hoteliku,
gdzie ostatkiem młodości
z mej zakpiłeś miłości
i rzuciłeś na pastwę tropików.
Ja zaś z nowym kochankiem
szastać będę swym wiankiem,
ciało gnąc w dzikim tańcu tantrycznym.
Będę ćwiczyć asany,
śmiejąc się, ukochany,
z moich w stronę twą skłonów psychicznych.
W Hoteliku Samsara sobie sam powiesz „nara”!
Nadaremnie buzują twe chuci.
taki morał z tej lekcji, że już nie masz erekcji!
Nie mówiłam,
że karma powróci?
Ubud Bali, luty 2017