Poleczka
Kiedy jestem ładna, miła,
gdy po kuchni tańczę,
kiedy pachnę ciepłym chlebem,
gdy dzieciątko niańczę,
kiedy zrywam fiołki, bratki,
gdy gotuję kaszkę,
kiedy jestem nie kobietą,
lecz kwilącym ptaszkiem,
gdy z uśmiechem niewiniątka
podgrzewam ci mleczko,
wtedy właśnie, mój kochany,
ja jestem Poleczką!
Raz do koła, mój aniele,
historia nam sprzyja,
razem, młodzi przyjaciele,
a obcego – w ryja!
Kim ja byłam, mój najmilszy,
mając myśli czarne,
serce twarde jak z kamienia,
a sumienie marne?
Gdy wzrok zimny odwracałam
od siostry w potrzebie,
gdy w pościeli cudzej leżąc,
całowałam ciebie?
Gdy patrzyłam bez rozpaczy
na czarne latawce,
wznosząc się w niedzielnym słońcu
na tamtej huśtawce?
Raz do koła, mój aniele,
historia bat kręci,
razem, starzy przyjaciele,
nie jesteśmy święci!
Warszawa, luty 2018