Tango feminista
Ja jestem piękna Lola
i życiowego gola
nie jeden już żigolak
próbował strzelić mi.
Choć młodość już przemija,
a menopauzy żmija
na kołdrze mej się zwija,
wciąż miłość mi się śni!
To tango feminista!
Pokocham go a vista,
w ramionach jego przystań bezpieczną pragnę mieć!
To tango feminista,
wszak miłość jest parzysta,
więc ty się do mnie przystaw,
a ja nie powiem nie!
Ole!
Chcę kochać bardzo tender,
chcę kochać w stylu dżender,
uwielbiać cię, holender,
i ciało oddać ci!
Ricardo, już nie wierzę,
boś bywał na Maderze,
i tobie nie – Jarcos,
co wodzisz nas za nos!
To tango feminista!
Pokocham go a vista,
w ramionach jego przystań bezpieczną pragnę mieć!
To tango feminista,
wszak miłość jest parzysta,
więc ty się do mnie przystaw,
a ja nie powiem nie!
Ole!
Mateo nie jest gbur,
lecz boję się faktur,
och, słaby mój wybór,
och, ciężki Loli los!
Czas pędzi, jaka groza,
już osteoporoza
i siwych włosów proza
w warkoczach moich lśni!
Przybywaj, ukochany,
rydwanem dobrej zmiany,
i porwij mnie, o rany!
Ja wierną będę ci!
To tango feminista!
Pokocham go a vista,
w ramionach jego przystań bezpieczną pragnę mieć!
To tango feminista,
wszak miłość jest parzysta,
więc ty się do mnie przystaw,
a ja nie powiem nie!
Ole!
Trojanów, styczeń 2017