Piosenka ocalonej
Mój kochanku o oczach brązowych,
mój kochanku o skórze jak miód
czemu wracasz do tamtej rozmowy
jestem rzeką, nie przejdziesz mnie w bród.
Jestem, która przetrwała nadzieję,
jestem wiarą straconą do cna,
jestem wiedźmą co teraz się śmieje
jad miłości wypiłam do dna.
Mój kochanku o stopach z marmuru,
mój kochanku o ustach jak krew,
dziś ja śpiewam, żołnierzom do wtóru,
że od śmierci silniejszy jest gniew.
Jestem matką co szła przez pustynię,
Bóg nie słyszał, modlitwy krew w piach.
Jestem dzieckiem zgwałconym co ginie,
jestem suką co liże swój strach.
Mój kochanku pachnący oliwą,
mój kochanku o palcach jak deszcz,
nie patrz na mnie z nadzieją lękliwą
nie zatrzymasz mnie nigdy, choć chcesz.
Możesz dzisiaj się we mnie zanurzyć,
możesz oddech mój poczuć i tętno,
lecz spokoju nie próbuj mi burzyć,
Jesteś skórą, to ja jestem piętno.